Sposób na oszczędzanie – świnka skarbonka? A może coś nowocześniejszego?

Domowe finanse

Autor:

Jest dzisiaj wiele metod, które uczą oszczędzania, bazując jednocześnie na pracy z małymi kwotami. Na przykład – sprawdź na co z codziennych wydatków wydajesz pieniądze, a wiesz że jesteś w stanie się bez tego obejść. Palacze zaraz pewnie pomyślą o codziennych „dymkach” i znajdą racjonalizację, ze to przecież nałóg, że nie jest tak łatwo z dnia na dzień rzucić. No może, ale powiedzmy, że nie bierzemy tutaj pod uwagę papierosów. Kanapki na mieście, kawki z automatu albo kawiarni w drodze do pracy.

Wszystko to się składa na codzienny wydatek, który odpowiednio przemnożony da nam tygodniówkę, kwotę miesięczną, kwartalną oraz roczną. W związku z powyższym, będziemy w stanie szybko oszacować, na ile będziemy mogli liczyć przez miesiące, tygodnie oszczędzania. Nie ma się co oszukiwać, może to być na początku trudne. Oczywiście nie samo przeliczenie kwot, ale zmiana nawyku. Specjaliści uważają, że by taka zmiana była skuteczna, powinniśmy wdrażając ją przez 21 dni, by potem mówić o nawyku. Jeśli przyjąć, że wystarczą trzy tygodnie determinacji, żeby móc się konkretnie przyjrzeć potem jakościowej poprawie naszego budżetu i poprawie przepływu pieniędzy w skali miesiąca. To oczywiste, że tutaj mamy do czynienia z bardzo konkretnymi rozwiązaniami. Takimi, które mogą się potem wiązać z bardzo ciekawym podejściem oraz rezultatami.

Warto przekalkulować sobie takie działanie. Przecież w oszczędzaniu technicznie rzecz ujmując nie ma niczego trudnego, poza tym praktycznie każdy rachunek bankowy może teraz pozwolić na otwarcie subkonta, co będzie zdecydowanie mocno wpływało na ten proces. Warto zatem postawić na zdeterminowane działanie i podejść do tematu korzystnie. Nie ma się co oszukiwać – oszczędzanie popłaca.

Comments are closed.